avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2010

Dystans całkowity:600.72 km (w terenie 54.50 km; 9.07%)
Czas w ruchu:27:57
Średnia prędkość:21.49 km/h
Maksymalna prędkość:51.19 km/h
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:30.04 km i 1h 23m
Więcej statystyk
Skołowałam 0.00 km (0.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

No to sru! :D

Wtorek, 31 sierpnia 2010 · dodano: 31.08.2010 | Komentarze 0

czyli pierwsze koty za płoty!
Garść impresji po zajęciach IC:
- ciemno jak w piwnicy...
- tło muzyczne rodem z dantejskiego piekła...
- nieco klaustrofobicznie, bo zamknięci na małej przestrzeni...
- napastliwy szum "metalowych" gum...
- i co chwila jakaś komenda do wykonania...
Prawie jak trening w domu, choć "prawie" robi wielką różnicę ;D
Wrócę tam na bank!!!!!!!!!! :D
Naprawdę uwielbiam sobie utrudniać życie, czyż nie? ;D


Skołowałam 0.00 km (0.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Excusez-moi, My Dear Lovely Tacx's!

Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 · dodano: 30.08.2010 | Komentarze 0

Podziębiona po sobotnich wojażach (poza girami przetrenowałam dosyć mocno także i gardło...) oraz zdegustowana tym co się dzieje za oknem, pokornie przeprosiłam mojego ośmiolatka Tacx'a. Zezwoleństwo otrzymane ;)
Doprawdy, dziwna to jazda, bo dystans wyszedł mały, a średnia zajebista mimo ładowania najwyższych obciążeń na rolce (ups&hills; = moja pięta achillesowa). Generalnie jest to chyba dobry trening na technikę, wytrzymałość i...na odwodnienie ;D
Przede wszystkim jednak, już najwyższy czas zacząć dostosowywać się do takiej formy aktywności, bo jutro multisportowy początek sezonu IC (już się nie mogę doczekać nowych wrażeń :D)
Reasumując: moje nowe ciżemki są super-komfortowe (te czarne nowe, nie te białe :D) Shimano fits me!


Skołowałam 55.07 km (7.00 km teren)
02:31 h 21.88 km/h
Maks. pr.:40.06 km/h
Temperatura:

Trio z Belville

Sobota, 28 sierpnia 2010 · dodano: 28.08.2010 | Komentarze 2

= ja, "babcia Ilo" i wiatr (faza przygotowań do różnych warunków pogodowych)
Już miały być nici z dawno zaplanowanej przejażdżki, bo za oknem z nagła lunęło i to akurat w momencie, jak wybierałam kolor gaci, w którym najbardziej będzie Jakubkowi do kierownicy (czyt. do twarzy)... Kicha straszna - co tu robić? W odruchu zdrowego rozsądku machnęłam sobie silnego motywatora w postaci Editorsów i dosyć szybko, bo jakoś tak tuż po usłyszeniu "I don't think it's gonna rain again today" doszłam do wniosku, że "p***** panią pogodynkę" i gdyby nawet skały srały a po drodze spotkał mnie huragan, to i tak jadę!
It was a very good choice :D :D :D Przy tej okazji udało się nawet podkarmić troszkę bidulka Yoguska ;D
Kategoria Yogus (55...)


Skołowałam 22.98 km (10.00 km teren)
01:10 h 19.70 km/h
Maks. pr.:34.90 km/h
Temperatura:

I kto jest cienias, no kto? ;D

Środa, 25 sierpnia 2010 · dodano: 25.08.2010 | Komentarze 0

W podtytule miało być: Łośstrong za wybór Tacx'a, ale wjechałam chłopinie na ambicje i jednak śmignął Expertem na te swoje długie proste :)
Ja zaś postawiłam na tyrkę w terenie :D czyli Grabina-Borchówka-Dobieszków i "wajsewersa" razy kilka, choć pod koniec to miałam wrażenie, że ponieśli i wilka...
Podjazdki całkiem przaśne, zwłaszcza że w objęciach Zefira (kulfon jeden ze 2 razy w polu tak mną targnął, że się prawie wywróciłam!). Przy okazji jakiś jełop w bryce z bocznymi napisami obtrąbił mnie przed samym szczytem, bo przecież to jemu o wiele ciężej pokonać taki podjazd a nie mnie...Zjechałam na bok, ponieważ grzeczna ze mnie dziewczynka, a ten ruszył z takim impetem, że miałam w gratisie maseczkę z glinki kaolinowej na całe ciało. Spa jak marzenie!
Ech, te ludziska...prawie same świnie...hehe
Ogólnie: coraz większa frajda z tego mojego jeżdżenia :D Asfaltowe przewyższenia po kilometrach pokonanych na piachu, szutrze i żwirach robią się coraz częściej jakieś takie pikusiowate. I tak właśnie ma być ;D Amen.
ps. jeszcze troszku poćwiczę, kupię ciepłe rajty i może zimą rzucimy się jednak na te Suwałki? kto wie...
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 30.14 km (2.50 km teren)
01:17 h 23.49 km/h
Maks. pr.:51.19 km/h
Temperatura:

Zdążyć przed...frontem

Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 · dodano: 23.08.2010 | Komentarze 0

Gdyby nie wszystkie niepokojące prognozy odnośnie nadchodzącego frontu, pewnie miałabym a day off. Oj, nie chciało się zwlekać z wyra 4 liter tak wcześnie, ale w myśl zasady "just do it!" ruszyłam samotnie w siną dal. Gdzieś tak dopiero za zjazdem z Byszewskiej na Plichtów obudził się mój mózg. Dzięki Bogu (w moim przypadku to troszkę niefortunny zwrot) kulasy niosły całkiem nieźle i tak pokonałam Moskwę, Ksawerów, Helenów i Małczew. Od Gałkówka przez Jordanów, Eufeminów i Wiączyń było już niestety ciągłe zmaganie z upierdliwym wiatrem wiejącym centralnie w twarz. No ale w końcu dojechałam do mety :D
Tak swoją drogą, to była świetna traska - bezapelacyjnie trzeba będzie to powtórzyć.
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 10.84 km (0.00 km teren)
00:28 h 23.23 km/h
Maks. pr.:39.71 km/h
Temperatura:

Klin ;)

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · dodano: 22.08.2010 | Komentarze 0

Na zmęczenie najlepszy jest klin i z tego właśnie powodu wybyłam ponownie :D Kurs: Byszewska (tutaj trafiło się wyprzedzanko przed samym szczytem, bo Pan X przede mną jechał na sprzęcie, którego każda część żyła własnym życiem i ciężko było przewidzieć rozwój wypadków), potem z górki na pazurki przez Janów i trening upierdliwego podjazdu na Grabinie.
Ot co - takie sobie wieczorne pokonywanie przestrzeni wśród muzyki traw i świerszczy. I księżyc chyba dąży do pełni...
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 46.56 km (15.00 km teren)
02:03 h 22.71 km/h
Maks. pr.:41.50 km/h
Temperatura:

Niedzielne kręcenie

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · dodano: 22.08.2010 | Komentarze 0

Na pohybel! Mimo moich lekkich zakwasów po wczorajszym pedałowaniu, udaliśmy się na super przejażdżkę przez: Moskule, Rogi, Łagiewniki, Klęk, Kiełmin, Dobrą, Swędów, Smolice, Stryków (tutaj krótkie zatrzymanko nad urokliwym bajorkiem), Ługi, Dobieszków, Borchówkę, Bukowiec i Grabinę.
Mam mocne postanowienie na najbliższe dni/miesiące/lata: opanować do perfekcji dobieszkowski podjazd - wiem wiem, od pewnego czasu mam dokumentnie zryty beret ;)

I jeszcze fotka zrobiona gdzieś w Klęku:
Jakubek na tle stanu mojego konta - miałam remontować dom, ale zdecydowałam, że bardziej potrzebny jest nowy rower ;D © KOCURIADA
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 51.37 km (8.50 km teren)
02:25 h 21.26 km/h
Maks. pr.:41.88 km/h
Temperatura:

Funny day :D

Sobota, 21 sierpnia 2010 · dodano: 22.08.2010 | Komentarze 0

Początkowe 30 km trasy należały do 2 rasowych pleciug, czyli do mnie i Ilonki :D Kręciłyśmy się po okolicy, przy czym Ilo rozpływała się w achach i ochochach, bo terra po większej części była dla niej incognita, ja zaś pilnowałam, by "kuzielanka" nie znikła z mego horyzontu :) Zaliczyłyśmy 1 postój pod słynną Golgotą, gdzie nie omieszkałyśmy podyskutować na tematy religijne, choć 70% posiadówy i tak zeszło na dupie maryni.
A potem szybki powrót do domu po nowego Oszona-izotona, zdżi-pi-esowanie Ilonki na Pomorską i nazad na Kalonkę, gdzie silna grupa czekała już na mnie pod sklepem. Po Jakubkowym surprajzie nadszedł kolejny test sprzętu po szutrze i ruchomych piaskach (kocham ten rower!). Zadekowaliśmy się na dłużej na siekowej działce, by obgadać rowerowe plany na najbliższą dekadę (jak dla mnie, mogę jechać nawet w Himalaje!) No i powrocik do domu po ciemku z fajniusim zjazdem.
To był bardzo udany dzień :D
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 31.62 km (1.50 km teren)
01:27 h 21.81 km/h
Maks. pr.:39.71 km/h
Temperatura:

Samotnie przez nasz dystrykt

Czwartek, 19 sierpnia 2010 · dodano: 19.08.2010 | Komentarze 0

Samotnie, ponieważ my own personal "treser" miał dziś w planach interwałki, a mnie niosło do parku wzniesień. Na początek oczywiście ulicą Kasprowicza w rytmie:
1. hej hej hej :)
2. ho ho ho ?
3. ooooooo ło matko boska! (to już końcówka podjazdu)
No i generalnie miałam to, co chciałam: pod wiatr, z wiatrem, obok wiatru, na wietrze, pod wiatrem, za wiatrem, przed wiatrem i nie wiadomo jak jeszcze :D Fantastico!!!!!!!!!!!
ps. i tym cudownym sposobem stuknął 1000 z bikestatem, hihi
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 22.11 km (0.00 km teren)
00:59 h 22.48 km/h
Maks. pr.:48.46 km/h
Temperatura:

Little "Randewu" z Dzikim Łosiem :)

Środa, 18 sierpnia 2010 · dodano: 18.08.2010 | Komentarze 0

Jest Jakubek jest impreza - nic dodać nic ująć :D Jeszcze kilka tysięcy treningów i może będzie mi dane utrzymać koło Łosiowi...
Kategoria Puma (...25)