avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2011

Dystans całkowity:30.75 km (w terenie 0.50 km; 1.63%)
Czas w ruchu:08:56
Średnia prędkość:19.84 km/h
Maksymalna prędkość:34.50 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:30.75 km i 0h 53m
Więcej statystyk
Skołowałam 0.00 km (0.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

Even an end has a start :)

Sobota, 1 stycznia 2011 · dodano: 01.01.2011 | Komentarze 0

Po całonocnym treningu wytrzymałościowym dopadła mnie skacowana chętka na sentymentalne podsumowanie anno domini 2010, a że męczy i męczy nieubłaganie, mimo pozmywania stosu naczyń, przemeblowania całego mieszkania i szorowania podłogi szczotką ryżową...so here it comes - as short as possible:

Things I once thought
Unbelievable
In my life
Have all taken place
i sama jeszcze nie wiem, czy się cieszyć z nich czy nie ;p

Do najważniejszych osiągnięć minionego roku zaliczam: moje Hyundajowe przygody, ergo jazdę na czas po paliwo pt. "jak się z nienacka wpierdolić na dystybutor tak by nie móc wydostać się z auta" (to musi być gdzieś na youtubie!!!), a także niezmiernie śmiałą jazdę o 5 rano do pracy (czyli przez jakieś 10km) na...lewym przednim flaczku (trasie oczywiście przyświecała myśl o zhajcowanym sprzęgle, a nie o jakiejś tam prostackiej gumie ;p), a także pomniejsze przyjemności, czyli Jakubkową wrześniową 170 i październikowy bajkowy maraton.
Jak widać bilans głupoty zawsze wychodzi dodatni :)

Plany na rok 2011?
Takie najzwyklejsze, łatwe do zrealizowania i bardzo skromniutkie:

I'll be trying to throw my legs around the world (coz the fish needs a bicycle) ;p © KOCURIADA


Zrobić 200 km/dzień
Pobujać się w czerwcu po litewskim gruncie
No i...nadal "żreć połowę" ;p
Reszta niech będzie spontanem :D

ps. na śmierć bym zapomniała o jeszcze jednym wyzwaniu - pod koniec sezonu pokonać podjazd w KOCUROWIE...na góralu, oczywiście ;D