avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 101.08 km (15.00 km teren)
04:49 h 20.99 km/h
Maks. pr.:43.05 km/h
Temperatura:

Babie Lato :D

Niedziela, 5 września 2010 · dodano: 05.09.2010 | Komentarze 2

czyli: primo z Ciotką :( a secundo z Klotką ;)
Oj, dawno nie byłam tak "wjelice kontenta" z kręcenia :D Słonko nam ślicznie dziś przygrzewało, po niebiesiech co i rusz przepływały kłębiaste cudaczności i gdzie tylko wzrokiem potoczyć, rozrzucone na pagórkach i dolinkach soczyste zielenie, żółcie, rudości i brązy... Trasa miodzio, namaszczała wszystkie zmysły i nawet dziury w asfalcie miały ten swój jeden jedyny, niepowtarzalny urok końca lata.
A dystans wykręcił się właściwie samoistnie - pyk myk i nie wiadomo kiedy, stuknęła moja pierwsza dzienna 100 z "bajkowym statkiem" :D Zatem świat zmienił się dla mnie bezpowrotnie - zaczyna się kurczyć...
Ciekawam tylko, jaki komunikat otrzymam jutro rano od moich "pomykaczy" (bo, że gardło znowu zdarte od paplania, to było wiadomo od pięćdziesiątego kilometra)?
:D
Kategoria Yogus (55...)



Komentarze
KOCURIADA
| 16:47 poniedziałek, 6 września 2010 | linkuj ano, kota nie ma to myszy harcują - albo może jakoś odwrotnie? ;p
a poza tym, to Szanowny Współtowarzysz mej życiowej ścieżki na swój dzienny "ujazd" = 204 km (poczyniony zresztą całkiem niedawno w bólu, pocie i mozole, hehe) niestety nie wystosował żadnego zaproszenia w mym kierunku, więc nie widzę absolutnie najmniejszego powodu, abym miała się przejmować obecnością tudzież brakiem takowej obecności Wyżej Wymienionego podczas moich własnych wojaży ;D Niech Mu mimo wszystko droga szeroką i asfaltową będzie (ale tylko do końca tego tygodnia, by wrócił szczęśliwie do domu, a potem... ;p)
Lemur
| 08:32 poniedziałek, 6 września 2010 | linkuj no, no szacun, wystarczy ze meza nie ma a tu taka zdrada, 100 i to bez jego udzialu, uuuuu....
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!