avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 100.46 km (17.50 km teren)
04:31 h 22.24 km/h
Maks. pr.:43.46 km/h
Temperatura:

Trening umysłu - pierwsza samotna 100 za mną

Piątek, 10 września 2010 · dodano: 10.09.2010 | Komentarze 2

Przed południem wpadłam do miasta na mały przegląd jakubkowych mechanizmów, następnie pochwalić się Tatkowi nowym sprzętem (było trochę marudzenia i narzekań, ale taki to już jego styl komunikacji ;D). Niestety nie udało się spontanicznie zaaranżować „tatkowo-córciowej” wspólnej przejażdżki (cyt: „a bo dziecko, lepiej jechać do Soczewki, lepiej połowić sobie ryby, lepiej iść na grzyby”). Nie było więc wyjścia: z łezką w oku ruszyłam samotnie w siną dal przez Malowniczą, Rataja, Bedoń, Gałkówek, Paprotnię, Ksawerów, Lipiny, Moskwę, Skoszewy, Jaroszki, Moskwę, Boginię, Borchówkę, Dobieszków, Kalonkę, Kopankę, Kasprowicza, Grabinę, Borchówkę, Kalonkę, Bukowiec, Janów, Byszewską i Grabinę...Kręcioła totalna!
Właściwie był to dzień zoologiczny: kunie, kury, kaczki, krófffki...Podpatrzyłam kilka Pumek, ze 2 Yoguski i Trikuś też się nawet trafił, ino w szarościach. Do tego na środku asfaltu pomiędzy ścierniskiem a polem kukurydzy natknęłam się na dosyć odważnego lisa – może chciał, by go oswoić??? Ze strachu przed odpowiedzialnością za kolejne istnienie z deczka przyspieszyłam, by go wyminąć, a ten nic – siedzi i się na mnie lampi tymi wielkimi gałami...Wściekły czy co?
A potem to już tylko przyliczyłam 3 ataki wiejskich psów...Przez moment to nawet zrobiło się bardzo gorąco, bo z owczarkiem jeszcze nie miałam do czynienia na trasie, a do tego to był atak dwóch na jedną :(((
Cóż, najważniejsze, że kolejny trening umysłu zaliczony :D
Kategoria Yogus (55...)



Komentarze
KOCURIADA
| 18:20 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj Dzienks :) Średnią zaskoczyłam samą siebie, bo w ogóle nie zamierzałam tego dnia robić setki, a do tego tempo było mocno szarpane...
Kolejne zadanie, które kołacze w mej łepetynie - 150km (no teraz, jak już słowo się napisało, to będzie trzeba to zaliczyć kurna felek!)
jeremiks
| 18:12 piątek, 10 września 2010 | linkuj Ładny dystans, niezła średnia... pozdrowerek :))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!