avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 38.23 km (2.50 km teren)
01:38 h 23.41 km/h
Maks. pr.:45.16 km/h
Temperatura:

O paliczkach i budyniu słów kilka ;p

Poniedziałek, 18 października 2010 · dodano: 18.10.2010 | Komentarze 7

Okoliczności były dziś sprzyjające, zero śniegu, zero deszczu, więc zaraz po pracy wskoczyłam w rowerowe ciuszki i czym prędzej czmychnęłam z chaty celem pobujania się po okolicy. A na dworze szaro, zimno, jakby trochę mglisto. Dla rogrzania ciała musiałam się nieco spiąć, co po wczorajszych harcach w terenie nie należało do najłatwiejszych zadań :( Kręcę i kręcę, w Gałkówku ciałko osiągnęło niemalże optymalną temperaturę, lecz mimo mocnego naciskania na pedały moje stopy i tak wypiździło na wszelkie możliwe sposoby. W końcu doszło do tego, że giry mi doszczętnie zdrętwiały i zaczęły mnie łapać skurcze w paliczkach :) No nic, kolejny wydatek okazuje się nieodzowną inwestycją we własne zdrowie - mowa o ochraniaczach, ofkors :)
Na temat gilusków nie będę się rozwodzić, bo parę minut temu skomentowałam ten temat u Evesisski. Dodam tylko, że zaraz zrobię sobie zasłużony budyń, taki prawdziwy, z torebki ;p
Kategoria Triki (25...55)



Komentarze
KOCURIADA
| 18:52 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Po buły wychodzi niestety tylko 3 km, więc i tak trzeba dokręcić do minimalnych pięciu, ale jak już przejadę przez nasze full wypas gwiazdorskie skrzyżowanie, to zapominam, że miało być krótko i na temat i jadę jak debil przed siebie...chyba po prostu ciemna strona mocy mnie pochłania...
lobotomik
| 18:16 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Tak jak mówiłaś: chociaż do Newsalty po bułki:)
KOCURIADA
| 18:04 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Daj spokój, to nie 30 jeno 31 dni, do k**** nędzy :( popitolił mi się kalendarz i dopiero dzisiaj mnie oświeciło :(
i coraz zimniej na tym moim wygwizdowie...
lobotomik
| 17:35 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj No co ty! (Ale to fakt, tak by pewnikiem było, gdybym sam próbował takiego maratonu 30-dniowego:)
KOCURIADA
| 17:27 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj Do końca miesiąca :) Lobotomik mnie ciągle kontroluje - niby dopinguje i zagrzewa do walki, a tak naprawdę to pewnie tylko czeka jak padnę ze zmęczenia na pysk i zakrzyknę "koniec! poddaję się!"
evesiss
| 17:09 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj 13 dni do czego?
lobotomik
| 16:36 poniedziałek, 18 października 2010 | linkuj hi hi, jeszcze tylko 13 dni:)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!