avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 63.94 km (2.00 km teren)
02:55 h 21.92 km/h
Maks. pr.:39.71 km/h
Temperatura:6.0

Dzień Hekate

Poniedziałek, 28 marca 2011 · dodano: 28.03.2011 | Komentarze 0

:((((((((((((((((((((((( © KOCURIADA

Takie oto tysiąc psich smutków spotkaliśmy (ja i Łoś, czyli tutejszy dawko) na przedmieściach Koluszek. To zdjęcie jest jedyną namacalną (nawidzialną?) pamiątką tej wycieczki. O tyle ważną, o ile w szczery sposób odzwierciedla mój psycho-fizyczny stan. Od samego rana wszystko układało się nie po mojej myśli – ktoś mi kurwancka bez pytania o zgodę odebrał całe 60 minut snu! Jak tylko wychynęłam „podbiodrzami” na dwór, okazało się, że nie tylko Słońce ma zamiar dobrać się do mych kości – ziąb je lizał przeokropny! Na domiar złego cieleśnie czułam się tego dnia jak zbity pies :((( Owinięta w kilka warstw poliestru, nie mogłam opędzić się od myśli, że przez ten niechciany podryg zimy znowu muszę wyglądać jak bałwan :(((
I to wdzianko niczym ołów ciągnie mnie ku ziemi, nogi zaś wcale nie mają siły z tym oporem walczyć :((( Ale, ale...to nie koniec przykrej wyliczanki. Którejś klepki ewidentnie mi zbrakło i wybrałam się całkiem na głodniaka, skutkiem czego już na 10 kilometrze odczuwałam niebezpieczne smyranie w ściankach żołądka, zaś na 40 padłam jak kawka wycieńczona szukaniem strawy na szrocie...dobrze, że udało się dorwać w Justynowie jedną sztukę Liona :P Mało mi jednak było, więc dopchałam się podstarzałym pączkiem, któren czule do mnie gadał z czeluści trzewi już do końca tego dnia.
Cóż, mam za swoje. To był wyjątkowy dzień Hekate. Wpierw dała popalić w zemście za blask głupoty, jakim obdarzyłam świat, a następnie wyratowała z opresji dociągając moje zmizerowane ciało do mety. Czujna i sprawiedliwa z niej babka. Jak to Hekate.

Nowosolna-Wiączyń-Eufeminów-Gałkówek-Witkowice-Bogdanka-Rochna-Tworzyjanki-Wągry-Nowe Wągry-Jeziorko-Felicjanów-Koluszki-Różyca-Kaletnik-Gałków-Justynów-Andrespol-Wiśniowa Góra-Feliksińska-Zakładowa-Frezjowa-Mileszki-Nowosolna
Kategoria Yogus (55...)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!