avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 40.85 km (10.00 km teren)
01:53 h 21.69 km/h
Maks. pr.:41.00 km/h
Temperatura:15.0

Dobra Nowina...

Środa, 30 marca 2011 · dodano: 30.03.2011 | Komentarze 0

bo użytkowany przeze mnie leksykon terminów i zwrotów rowerowych wzbogacił się o definicję regulującą pojęcia „tempówka”:
„Tempówka to nadzwyczajny sposób przebierania nóżkami spowodowany mniej lub bardziej niejasnym odczuciem, że ten cień, który spostrzegasz kątem oka na asfalcie, to rozczapierzona łapa rozsierdzionego misia gryzli ociekającego żądzą połknięcia Twej pozycji w peletonie”. Dzięki, Panowie Czterdziestolatkowie, no bez Was, napotkane Uszatki, to bym takiego powera dziś na Okólnej nie miała! Cudne 6 kilometrów rzeźni! ;P

Do powyższych podziękowań chciałabym także dołączyć skromny apel do wszystkich łódzkich rowerujących ziomali, co by zaopatrzeni w bejsbole, perfumy Curarra albo chocia jakie proce zrobili porządną rozpierduchę sierściuchom na Dobieszkowie, bo ja już mam naprawdę serdecznie dość przymusowego łączenia kilku typów treningów! Pliiiiiizzzz :)))))))) Dla uwiarygodnienia prośby podaję przykład z życia wzięty: otóż dzisiaj, na kilkusetmetrowym asfaltowym odcinku miałam przy oponie aż 5 sztuk ogonów, z czego dwa były pokaźnego kalibru. Rozumiem 2, przeżyję jakoś 3, no ale PIĘĆ zasrańców to już doprawdy lekka przesada, aż tak bardzo to mi na ćwiczeniu „skoków” nie zależy...Czy muszę coś jeszcze dodawać, Lejdis & Dżętelmen???

A w Dobrej mieliśmy pokaz:

Łażą po polu i kombinują jak tyłek poderwać do lotu © KOCURIADA


I kiedy ja obserwowałam ludzkie zmagania z martwą materią, mój perszeron (o! pardąsik, po rewitalizacji to Arab Najlepszej Krwi) poczuł wiośniane powietrze i polazł był się posztachać trawki:

Konik padł, a tu już cień się zbliża... © KOCURIADA


Zakochałam się w tym mym Qniu po raz drugi, a to oznacza, że będę go częściej dręczyć :D

Nowosolna – Grabina – Bukowiec – Dobieszków – Michałówek – Dobra – Kiełmina – Klęk – Łagiewniki – Okólna – Wódka – Dąbrówka – Bukowiec – Janów – Byszewska – Nowosolna
Kategoria Triki (25...55)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!