avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 39.22 km (2.50 km teren)
01:31 h 25.86 km/h
Maks. pr.:47.56 km/h
Temperatura:18.0

Popołudniowy bzik

Poniedziałek, 9 maja 2011 · dodano: 09.05.2011 | Komentarze 0

Po wczorajszym ujechaniu się w tadzinowym lesie kończyny GÓRNE odmawiają mi posłuszeństwa jakbym wygrabiła całe tony kamorów z kilkuset hektarowego pola...A jako wyznawczyni doktryny mówiącej o tym, że „cierpienie powinno rozkładać się w ciele możliwie najbardziej symetrycznie”, pojechałam domęczyć pozostałe członki do takiego samego poziomu zrypania :)

Bryknęłam po starych śmieciach „pekawułu”, czyli Wiączyń-Eufeminów-Gałkówek-Małczew-Ksawerów-Moskwa-Borchówka-Kalonka-Bukowiec-Janów-Byszewska

Rzepak kwitnie pięknie a bzy pachną obłędnie, więc nawet jazdę pod wiatr miałam w głębokim poważaniu. Ino uśmiech na giembie musiałam co i rusz powściągać, bo mi jamę chłonąco-trawiącą muchy atakowały zbyt natarczywie...
To rozjarzę się teraz:
:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Kategoria Triki (25...55)



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!