avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 31.52 km (3.50 km teren)
01:25 h 22.25 km/h
Maks. pr.:41.50 km/h
Temperatura:15.0

Rozkwas...

Wtorek, 17 maja 2011 · dodano: 17.05.2011 | Komentarze 3

albo i nie, bo nogi już nie bolą po dłuższych dystansach tak jak kiedyś.
Za to robią się twarde. Kogut pieje po wsi, że to sadło przemienione w mięsień, lecz nie czuję się z tym faktem zbyt komfortowo, albowiem „bez tłuszczyku nie ma pod remizą szyku”, czyż nie?

Nuta tak samo luzacka jak kręcenie o wczesnym poranku:
&feature=related
She knows she'll be there on her own.
Kategoria Triki (25...55)



Komentarze
KOCURIADA
| 09:32 piątek, 20 maja 2011 | linkuj Marusia (Marusio?) - no tak :) Niby nie tak dawno pisałam u kobiety po fachu, że się stalowej łydy nie mogę doczekać, a jak już coś zaczyna się w tym temacie dziać, to okazuje się, żem do sadła bardziej przywiązana niż podejrzewałam - pewnie dlatego, że jest takie własne, rozlazłe...

Dawko - żadnej wiochy nie robię, ja tylko na wsi mieszkam, to i remizę trudno ominąć :)
Dawko
| 17:11 wtorek, 17 maja 2011 | linkuj Kobieto, nie rób wiochy w sieci, bo naród gotów pomyśleć, że ciągam Cię po jakichś remizowych przytupówach i innych odpustach.
marusia
| 13:14 wtorek, 17 maja 2011 | linkuj Kobieta ,która nie czuje się komfortowo z powodu utraty tłuszczyku? A to ciekawostka :]
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!