Jestem KOCURIADA z Łodzi - .
Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie.
I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D
Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj
Roczne wzloty i upadki:
Archiwalne myszkowanie:
- 2015, Czerwiec8 - 0
- 2015, Maj23 - 0
- 2015, Kwiecień15 - 0
- 2015, Marzec7 - 0
- 2015, Luty5 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Październik9 - 0
- 2014, Wrzesień16 - 0
- 2014, Sierpień20 - 0
- 2014, Lipiec18 - 0
- 2014, Czerwiec14 - 0
- 2014, Maj17 - 0
- 2014, Kwiecień17 - 0
- 2014, Marzec14 - 0
- 2014, Luty6 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik5 - 0
- 2013, Wrzesień9 - 0
- 2013, Sierpień22 - 4
- 2013, Lipiec24 - 0
- 2013, Czerwiec18 - 2
- 2013, Maj25 - 3
- 2013, Kwiecień17 - 4
- 2013, Marzec4 - 0
- 2013, Luty8 - 2
- 2012, Grudzień1 - 0
- 2012, Listopad4 - 2
- 2012, Październik6 - 0
- 2012, Wrzesień13 - 2
- 2012, Sierpień20 - 6
- 2012, Lipiec17 - 3
- 2012, Czerwiec13 - 0
- 2012, Maj16 - 27
- 2012, Kwiecień21 - 10
- 2012, Marzec20 - 9
- 2012, Luty8 - 20
- 2012, Styczeń8 - 17
- 2011, Grudzień4 - 6
- 2011, Listopad8 - 4
- 2011, Październik4 - 10
- 2011, Wrzesień21 - 35
- 2011, Sierpień21 - 20
- 2011, Lipiec15 - 31
- 2011, Czerwiec19 - 54
- 2011, Maj22 - 56
- 2011, Kwiecień19 - 69
- 2011, Marzec26 - 33
- 2011, Luty12 - 17
- 2011, Styczeń11 - 11
- 2010, Grudzień2 - 3
- 2010, Listopad5 - 0
- 2010, Październik33 - 56
- 2010, Wrzesień16 - 29
- 2010, Sierpień22 - 2
- 2010, Lipiec8 - 0
- 2010, Czerwiec7 - 0
- 2010, Maj10 - 2
Skołowałam 23.46 km
(0.50 km teren)
01:00 h
23.46 km/h
Maks. pr.:40.77 km/h
Temperatura:20.0
KICAK IS BACK! :)))
Czwartek, 19 maja 2011 · dodano: 20.05.2011 | Komentarze 0
Fajnd somfin niu, por fabor:Małe białe a cieszy :)© KOCURIADA
Wreszcie zakończył się nowosolski slalom gigant uskuteczniany przy każdej chętce na zmianę „dorożki” :)
Mam zatem dwa pocieszne białasy :) Z samego rana odstawiłam nimi lansik na Pietrynie, której właściwie nigdy nie hołubiłam, ale że jest prawdziwym zagłębiem sklepów optycznych, zaś ja miałam nagłą potrzebę zakupu płynu do soczew, z którymi w trybie przyspieszonym muszę się przeprosić, bo nic, kruca, nie widzę w terenie przez swoje „NA-oczniaki”, to złożyłam sobie te dwa fakty (zagłębie oraz konieczność „W-oczną”) do jednej kupy i wyszło na to, że po dziewiątej ruszyłam Jakubkiem w stronę Ssss…syfu (Słońce też centralnie przygrzewało, nie neguję, lecz Sssyf był wyrazistszy).
Nad oczodoły przedkładam jednak sprawy techniczne, więc priorytetem była wizyta u bajko- mechanika. Człowieka dopadłam z tak zwanego polecenia. Pan sympatycznej aparycji, postury mikrej a z ducha wypisz wymaluj NAPOLEON. Wykonał 3 ruchy strategiczne:
Podszedł
Omacał
Zakręcił
a na koniec zawłaszczył więcej niźli przypuszczałam. Z charakterystycznym grymasem na twarzy orzekł, że oba (powtarzam ULALA OBYDWA) moje bajki zostały spartolone, przez co będę wydłubywać z sakiewki więcej diengów niż pierwotnie zamierzałam...
Bo:
Centrowanie kół x 4 = kuźwa RAZY CZTERY! No co za fajfusy w tych serwisach siedzą! Nigdy, już nigdy nie oddam rowerków z niepowołane łapska!)
Hamulce do regulacji x 4 = jw., tylko z jeszcze większym ładunkiem emocjonalnym na rzeczowniku „fajfusy”
Plus to, co wyjdzie w tak zwanym praniu = na samą myśl zwijam się z bólu, a „fajfusy” zamieniają się w te „które, jak kity gęsto świecą przy pasie litym” („Pan Tadeusz” ks.I)
Nic mi dzisiaj jednak nie było w stanie popsuć dnia, ponieważ: MÓJ KICAK IS BACK :))))))))))
Wreszcie jest za kim napiżdżać :)))) Krótko było, bo jegomość porusza się jak na razie „asekurancko” i wielce baczy na każdą nierówność pchającą się pod koła, ale jak już wyjechaliśmy z tej Świątyni Smrodu i Chamstwa (mowa o szanownym mieście UĆ), to była dla mnie przepyszna esencja freak’a (szkoda, że tak króciutko).
A wszystkie (z)dawkowe narzekania na spadek formy to, proszę ja Was, można o kant pedała potłuc!
Zasapałam się na 3 podjazdach jak wieloryb próbujący ewakuować się z plaży do oceanu, a i tak Łosiu poczęstował mnie odstawką.
Poczkej Milaczku, jeszcze kilka sezonów na mnie poczkej...Ty się starzejesz, ja młodnieję, w końcu zapanuje harmonia...
Kategoria Puma (...25)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!