avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2010

Dystans całkowity:1398.27 km (w terenie 188.50 km; 13.48%)
Czas w ruchu:67:15
Średnia prędkość:20.79 km/h
Maksymalna prędkość:58.50 km/h
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:43.70 km i 2h 06m
Więcej statystyk
Skołowałam 40.13 km (5.00 km teren)
01:56 h 20.76 km/h
Maks. pr.:42.26 km/h
Temperatura:

Trzynastego wszystko zdarzyć się może :)

Środa, 13 października 2010 · dodano: 13.10.2010 | Komentarze 0

Nowosolna - Grabina - Bukowiec - Kalonka - Kopanka - Wódka - Dąbrówka - Borki - Stary Imielnik - Dobieszków - Borchówka - Boginia - Stare Skoszewy - Nowe Skoszewy - Janinów - Buczek - Jaroszki - Moskwa - Plichtów - Byszewska - Nowosolna

13 dnia miesiąca postanowiłam wyluzować totalnie i pokręcić się po kilku dawno nie odwiedzanych miejscach w PKWŁ. Miałam rozkoszne zjady (przez Wódkę i Dąbrowkę w pełnej gotowości do hamowania :p) oraz równie fascynujące podjazdy - uwielbiam wspinać się przez las w Dobieszkowie i asfaltem na Plichtów (w nie mniejszym stopniu ;p). Na tym odcinku nie wiedzieć czemu kierowcy patrzyli na mnie jak na czuba...za wolno jechałam czy co?
Było także skręcanie w ścieżki, na które nigdy wcześniej się nie zapędzałam, bo a nuż coś ciekawego w sobie kryją... i nawet kryły - np. polny skrót ;)
Było chwilowe zbłądzenie w okolicach Moskwy - ujrzałam kamienistą dróżkę pod górkę i dostałam ataku kręcenia :D Na szczycie zorientowałam się jednak, że zamiast kierować się na Natolin, to wracam na Skoszewy...;D
Pełne szczęścia popołudnie - jak na 13 przystało :)

Trzynastego wszystko zdarzyć się może, nawet niebo w błękitnym kolorze :) © KOCURIADA


Trzynastego wszystko zdarzyć się może, nawet kot czarny na drodze :) © KOCURIADA


Trzynastego wszystko zdarzyć się może, nawet nieba otwarte przestworze :) © KOCURIADA
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 43.35 km (5.00 km teren)
02:04 h 20.98 km/h
Maks. pr.:41.13 km/h
Temperatura:

3xB vel foto-reset :)

Wtorek, 12 października 2010 · dodano: 12.10.2010 | Komentarze 0

Bezłosiowo, bezstresowo i bezmgłowo :)

Prawdziwy popracowy reset umysłu połączony z jakże przyjemnym rozkwaszaniem mięśni umęczonych po kilku intensywnych dniach jazdy i dotłuczonych wczorajszym późnopopołudniowym fitnessem :)

Traska:
Nowosolna - Kopanka - Kalonka - Dąbrówka - Borki - Stary Imielnik - Dobieszków - Stare Skoszewy - Boginia - Plichtów - Moskwa - Ksawerów - Małczew - Gałkówek - Eufeminów - Wiączyń - Nowosolna

W końcu udało się moje dawno planowane polowanie:

Każdy ma swojego klona, więc ja też swojego mam ;D © KOCURIADA


Z lekka z górki czy pod górkę - przyjemność wszystkiego jednaka :) © KOCURIADA


Z gruntu nie przekreślam gruntu, zwłaszcza jeśli taki dupny ;) © KOCURIADA


I nawet niebo dziś do Jakubka spasowało :D © KOCURIADA


Złote piaski, o których gdzieś-kiedyś była już mowa :) © KOCURIADA


I porzeczki z Małczewa szykują się do zimowego snu... © KOCURIADA


Tak tak tak, do Gałkówka to jest trakt :) © KOCURIADA


a na pożegnanie dziabniętej rowerzystki portret własny, czyli jak Cię widzą tak Cię myślą :) © KOCURIADA


Powrót pod wiatr, w zachodzącym słońcu, z błogą myślą o wielkim garze budyniu i malinowej polewie :D
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 51.88 km (3.00 km teren)
02:11 h 23.76 km/h
Maks. pr.:39.37 km/h
Temperatura:

Mgliście zajebiście

Poniedziałek, 11 października 2010 · dodano: 11.10.2010 | Komentarze 1

Nowosolna - Wiączyń - Eufeminów - Jordanów - Justynów - Zielona Góra - Bukowiec - Wygoda - Brójce - Wola Rakowa - Stróża - Wiśniowa Góra - Feliksin - Srel - Olechów - Mileszki - Nowosolna

Mgliste miłego początki, a koniec będzie cudowny :) © KOCURIADA


Rano słonecznie, tuż przed wyjazdem z domu w jakieś 10 minut nagoniło z północy mgły od zajebania, ale skoro założyłam na ten miesiąc, iże "tfardym tsza być, nie mientkim", to dzielnie ruszyłam do boju. Tak po 7 kilometrze pogoda nie miała już dla mnie żadnego znaczenia :D No i pod koniec, od ścieżki przy Srelu aż do Newsalty, znowu w fajowym słoneczku :D

"Ciepłochronne" rajty Tchibo zdały egzamin :) Golfik Berknera takoż :)
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 69.64 km (20.00 km teren)
03:09 h 22.11 km/h
Maks. pr.:38.39 km/h
Temperatura:

Na na na...

Niedziela, 10 października 2010 · dodano: 10.10.2010 | Komentarze 6

...na kaca ponoć najlepsza jest nóg praca :D

Rzeczonego Pana K., całkiem przypadkiem przywleczonego do domu po wczorajszym równie całkiem przypadkowym "przechowywaniu się" w głośnej piwnicy gdzieś na śródmieściu, starałam się jak najszybciej zgubić na trasie:

Nowosolna - Moskuliki - Rogi - Łagiewniki - Nowe Łagiewniki - Smardzew - Szczawin - Biała - Wola Branicka - Kębliny - Anielin Swędowski - Stryków - Smolice - Swędów - Zelgoszcz - Dobra - Kiełmin - Klęk - Skotniki - Łagiewniki - Rogi - Moskuliki - Nowosolna

Czy już wspominałam, że mam kota na punkcie kotów? Nie? No to mam :D
Moje nowe fumfelowe futrzaki Zelgoszczaki:

Wprost z przydrożnej trawki, w typowy kocuriadowy sposób, wywołałam sobie Biszkopta i Zelkę na pogaduchy i mizianko. © KOCURIADA
Kategoria Yogus (55...)


Skołowałam 75.19 km (30.00 km teren)
03:40 h 20.51 km/h
Maks. pr.:46.74 km/h
Temperatura:

Van Gogh - My Joy

Sobota, 9 października 2010 · dodano: 10.10.2010 | Komentarze 2

Przejażdżki ślad:
Nowosolna - Grabina - Janów - Natolin - Teolin - Moskwa - Teodorów - Polik - Grzmiąca - Marianów Kołacki - Syberia - Kołacin - Jasień - Mroga Górna - Bronowice - Wągry - Wągry Nowe - Tworzyjanki - Ścibiorów - Rochna - Zalesie - Bogdanka - Witkowice - Małczew - Ksawerów - Moskwa - Byszewy - Boginia - Borchówka - Kalonka - Dąbrówka - Wódka - Nowosolna

W wielkim skrócie:
płaskie też potrafi zapierać dech w piersiach! ;D
Dookoła van Gogh pełną gębą, pola pokiereszowane przez rolników grubymi bliznami. Jeszcze zieleń tu i ówdzie, ale ewidentnie zaczyna dominować rdza i brązy, szczęście, że dziś w arcypromiennej odsłonie. My joy, the air that I breathe...

I szybka fotorelacja:
Obłędny, nieskończony syberyjski widok...ino kolor coś nie teges... © KOCURIADA


Po prawo ciągnęła się soczyście smaczna Syberia, zaś 500 metrów dalej po lewo zaskoczyła nas smagana lodowatym wiatrem pustynia... © KOCURIADA


W Kołacinku dopadła mnie chwila zadumy nad skąpanym w słońcu ukochanym... © KOCURIADA



Magiczne pole miodem i cynamonem pachnące - nie chciało się wcale odjeżdżać! © KOCURIADA
Kategoria Yogus (55...)


Skołowałam 26.91 km (0.50 km teren)
01:10 h 23.07 km/h
Maks. pr.:41.13 km/h
Temperatura:

Conditionalis

Piątek, 8 października 2010 · dodano: 08.10.2010 | Komentarze 3

Gdyby ryby miały skrzydła, to by se polatały. A na razie głosu nie mają, więc słów na wiatr nie rzucają i w związku z tym po cichu, po wielkiemu cichu wykręcają powolusieńsku uroczyście przyrzeczony sobie na październik kilometraż i...dobrze im z tym, do diaska! ;D
A że niebawem ma być -20...no cóż, ryby mają to głęboko w d..., o! pardon, szeroko w płetwach! ;p
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 21.85 km (0.50 km teren)
00:58 h 22.60 km/h
Maks. pr.:41.13 km/h
Temperatura:

Wyrwać chwasta!

Czwartek, 7 października 2010 · dodano: 07.10.2010 | Komentarze 0

Nie poddawać się! Wypocić dziadostwo! Wyrwać chwasta z korzeniami!
A celowi temu od samego rana przyświecały muzyczne motywatory-wyimki z sentymentalnego lamusa Depeche Mode. Najsampierw WORK HARD, w fazie średniej PLEASURE, LITTLE TREASURE, by na erotyku Jakubkowym pod postacią JUST CAN'T GET ENOUGH zakończyć. Jakoś poszło.
Pora na apteczny farsz ;D
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 13.87 km (0.50 km teren)
00:39 h 21.34 km/h
Maks. pr.:36.56 km/h
Temperatura:

Totutotamka

Środa, 6 października 2010 · dodano: 06.10.2010 | Komentarze 0

Przespałam pobudkę :) Wygrzebuję się wreszcie spod kołdry i co? Gromkimi brawami witają mnie ból szczęki, zawroty głowy, szum już nie tylko w lewym, ale i prawym uchu, brak apetytu itepe itede. Doczłapuję się do szuflady z lekami...Ibuzatoki wyżarty do cna! Konowały z przychodni nie odbierają, więc z wizyty u landryny-laryny nici. No to kurde trzeba się ratować samodzielnie - bez namysłu dosiadam Jakubka i chodu do najbliższej apteki, ale że rower eliminuje chwiejny chód (tak mi się przynajmniej wydawało podczas jazdy...), to wyszła w rezultacie maluczka "totutotamka".
A teraz czas wziąć w karby swój organizm! Tym bardziej, że przemiła Pani Aptekarka troszkę postraszyła frywolną Kocuriadę, a że Kocuriada bez roweru już żyć nie potrafi, to zastosuje się do wszelkich jej zaleceń co najmniej w 150 %.
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 24.19 km (0.50 km teren)
01:05 h 22.33 km/h
Maks. pr.:39.71 km/h
Temperatura:

Ruszyła maszyna jak żółw ociężale...

Wtorek, 5 października 2010 · dodano: 05.10.2010 | Komentarze 0

i tak jej zostało do końca trasy :D
Nogi jakieś takie drętwe, do tego wiatrzysko mocno koła podcinało, nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że wieje z każdej strony. Summa summarum niestety skróciłam pętelkę, ale i tak jechało się bardzo przyjemnie w obłędnej grze światłocieni na asfalcie. A skoro już mowa o cieniach, to zapodaję własne widowisko (dziś było Puminkowo-Trikusowe pacanie się łapami oraz nagłe rzuty na roletę):

Mój poranny teatr cieni do kawy i BS...codziennie nowa sztuka ;) © KOCURIADA
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 33.10 km (0.50 km teren)
01:27 h 22.83 km/h
Maks. pr.:44.73 km/h
Temperatura:

Me, Myself & I

Poniedziałek, 4 października 2010 · dodano: 04.10.2010 | Komentarze 2

w końcu na samodzielne medytacje :D Pozbierać wstępne refleksje nt. "Chłopca z latawcem" Hosseiniego, wsłuchać się na spokojnie we własny organizm, puścić wodze wybujałej fantazji i rozkoszować się całą masą słodkich wrażeń: oślepiającym słońcem, przeszywającym wiatrem, bombardowaniem z kasztanowców, szelestem suchutkich liści, a także zapachem gnojówki rozrzuconej suto po okolicznych polach oraz wonią ciepłego mleka prosto z niemytego krowiego cyca. Uwielbiam wieś o poranku!
I akumulatory przed pracą dobrze naładowane :D
Kategoria Triki (25...55)