avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Triki (25...55)

Dystans całkowity:12299.10 km (w terenie 1606.00 km; 13.06%)
Czas w ruchu:224:02
Średnia prędkość:21.73 km/h
Maksymalna prędkość:60.60 km/h
Suma podjazdów:22238 m
Liczba aktywności:320
Średnio na aktywność:38.43 km i 1h 44m
Więcej statystyk
Skołowałam 31.28 km (2.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:46.07 km/h
Temperatura:20.0

Przymiarka

Środa, 22 maja 2013 · dodano: 23.05.2013 | Komentarze 0

Pierwszy raz od dawien dawna Ekscelencją Ziutencją.
Krótkie przypomnienie jak toto prowadzić, ponieważ taki już mam urok osobisty, iż w każdej chwili może mnie napaść chętka na jakiego dalszego sakwowego krętka...
Sprawdziłam i... było dziwnie jakoś ;P
Wreszcie Jakub jest lżejszy o cały kilogram od Ziutka!
:)))))))))))))))))
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 43.18 km (5.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:37.90 km/h
Temperatura:24.0

W południe najpierw na północ

Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 0

Wsiadłam na Konę, by mnie nie kusiło ;)
Nie dość, że męcząco (8m/s) i nie było się za kim schować to na dokładkę prawie przejechała kota! No nie wybaczyłabym sobie…
Widoczki jednak piękne - dobrze jest mieszkać po właściwiej stronie miasta :)
Pomiędzy chmurami © KOCURIADA

N-Grabina-Bukowiec-Borchówka-Dobieszków-Michałówek-Dobra-Zelgoszcz-Kiełmina-Klęk-Żółwiowa-Okólna-Wódka-Kopanka-Kalonka-Bukowiec-Grabina-N
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 25.13 km (0.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:40.41 km/h
Temperatura:16.0

Mi się

Piątek, 10 maja 2013 · dodano: 10.05.2013 | Komentarze 0

Piątkowy doprac i zprac

Mi się, mi się, nie chce mi się pisać, wolę sę pojeździć, popolować na świergoty...

Mam holoubka, mam holoubka © KOCURIADA
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 50.13 km (3.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:52.69 km/h
Temperatura:26.0

Przyjemnostka

Piątek, 10 maja 2013 · dodano: 12.05.2013 | Komentarze 0

Uciech tygodniowych ciąg dalszy - mobilne solarium :D

Tam, gdzie wszyscy wiedzą © KOCURIADA


N-Byszewy-Sierżnia-Niesułków-Wola Cyrusowa-Marianów Kołacki-Grzmiąca-Nowe Skoszewy-Borchówka-Niecki-Kalonka-Bukowiec-Grabina-N
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 38.89 km (2.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:46.74 km/h
Temperatura:25.0

Danina

Czwartek, 9 maja 2013 · dodano: 09.05.2013 | Komentarze 0

Danina po arbajcie - godziny oddane mężowi czasomilaczowi
Zwiedzanie wschodnich rubieży miasta zakończone pifgiem mirindą odczarowanym.
Przezajefantamirindostycznie :)
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 42.70 km (3.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:43.46 km/h
Temperatura:26.0

Po-rachunki

Środa, 8 maja 2013 · dodano: 08.05.2013 | Komentarze 0

Ulica, która była znikła, po-rachunki sumienia, pywko robacywko, a całość z pięknym słońcem w tle. Plus kiepska mantra: „Ograniczenia i limity nie interesują mnie...”

N-Brzezińska-Marmurowa-Wódka-Moskule-Dobra Nowiny-DK14-Michałówek-Ługi-Warszewice-Bartolin-Stare Skoszewy-Borchówka-Bukowiec-Grabina-N
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 30.72 km (1.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:41.88 km/h
Temperatura:25.0

Pan Burz Straszak

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 08.05.2013 | Komentarze 0

Duchota, a przez to prawie golizna (się doczekałam!!!).Jeno wiater dął w pyszczek a Pan Burz straszył nie na żarty - znacznie skróciłam przez niego dystans...
Pan Burz Straszak © KOCURIADA

N-Wiączyń-Eufeminów-Janówka-Gałkówek Kolonia-Małczew-Ksawerów-Brzezińska-N
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 46.69 km (1.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:40.50 km/h
Temperatura:22.0

Koniugacja

Poniedziałek, 6 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 0

Koń + rowerowe gacJe = Koniugacja (w tym przypadku popracowa)

Gdzieś w świecie pod słońce © KOCURIADA


N – Wiączyń – Malownicza – Andrzejów – Bedoń Przykościelny – Bedoń Wieś – Eufeminów – Jordanów – Gałków – Małczew – Ksawerów – Brzezińska – Natolin i tak dalej...normalnie normalka odpoczynkowa ;)
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 33.53 km (3.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:42.00 km/h
Temperatura:16.0

Całkiem udane życiowe combo

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 05.05.2013 | Komentarze 0

Przed:

ociosanie skudłaconej głowy
nie tylko rowerowe zakupy (och, jakie to wielkie szczęście! :D)
niespodziewany kontakt z Serciem – ploteczki, zaproszenia, marketing...
i bardzo smaczna Drukarnia

W trakcie:

błogo, kwitnąco, aż chciałoby się zmienić nozdrza na większe ;P
Słodycz © KOCURIADA

sprawdzanie dętki Szarego
z nagłym olśnieniem, że to właśnie dziś 16 lat stuknęło nam jak jeden dzień!
i jakoś tak....”pędzikiem” = test wytrzymałości makijażu

Po:

Porto i film, z którego wynikało, że „każdy biały chce za...bać czarnemu, a każdy czarny chce za...bać obcemu z kosmosu...”

Nieziemsko gorzki „ubaw”, ale przecież nie po tym poznaje się dzień jak się on kończy tylko po tym, w jaki sposób się ten dzień całościowo przeżywa.

A ten był całkiem intensywnie przeżyty :D
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 50.47 km (1.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:35.60 km/h
Temperatura:16.0

“Mocno wszedł w rodzynki i mak”- zapewne stąd ten flak! (ergo przykład myślenia magicznego)

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 0

Z Ilonką to zawsze jest jakaś przygoda i nawet jak się człowiek usilnie napina mocno chcąc nawrócić na właściwą drogę, na przykład tuż za Wiśniową Górą, to guzik z tego wyjdzie, bo.... Ignacew serdecznie wita murami stodoły z żółtym bluntowaniem, poza tym „brat mocno wszedł w rodzynki i mak”, a do pracy pójdzie się nie dziś tylko jutro, bo przecież kwiecień ma 31 dni i na dodatek w lasku cmentarz się był schował i nas z nagła zadziwował:
runo © KOCURIADA

a na koniec - jeden jedyny przygodny kontakt (z terenem) i od razu pękła gumka...oczywiście w MOIM tylnym kole, jak na złość przed podjazdem na Plichtów...no nie było innego wyjścia jak tylko rytmicznie podrywać tyłek w nadziei na odciążenie umęczonej obręczy. I tak przez 4 kilometry z uporem maniaka -łypiąc okiem na przymocowany do konikowej ramy uchwyt na pompkę, po którym wiatr hulał nie mniej niż po moim zakutym zapominalskim łbie ;)
Kategoria Triki (25...55)