avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Triki (25...55)

Dystans całkowity:12299.10 km (w terenie 1606.00 km; 13.06%)
Czas w ruchu:224:02
Średnia prędkość:21.73 km/h
Maksymalna prędkość:60.60 km/h
Suma podjazdów:22238 m
Liczba aktywności:320
Średnio na aktywność:38.43 km i 1h 44m
Więcej statystyk
Skołowałam 43.14 km (30.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:38.80 km/h
Temperatura:20.0

Kilometry dla Gosi Er

Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 0

Znowu będzie o śmierci…

Kto będzie mi teraz podpowidał, gdzie najtańsze mleko a gdzie cukier?
Kto będzie zatruwał najrańsze ranki swoim beznadziejnym pesymizmem?
Kto podrzuci kupon na tańsze paliwo, bo „pani, mnie sie i tak nie przyda, dygam miejską”?
Kto będzie przed 22 „malkontencił” na zmienione plany urlopowe?
Kto zmusi do odwiedzenia osraya, bo tam „promocja taka i tylko na to i tylko do tego a tego dnia, więc trza sie spieszyć...”?
Kogo będę opieprzać: „Gocha, jeszcze jedno Twoje narzekanie, a nie ręczę za siebie, kobito! :P”
I kto dźwięczniej powtórzy słowo „kuźwa”?

kuźwa, no NIKT, kuźwa, no kuźwa!

Miałam dziś nie jeździć, ale przez powyższe musiałam, choć było to tylko szukanie wiatru w polach:

Klęk © KOCURIADA


Ługi © KOCURIADA


Zaskakujące, że śmierć koleżanki bardziej dotyka niż problemy bliskich naszych bliskich, mimo że w obu przypadkach widywanie odbywa się niejako z urzędu, służbowo…
Najwyraźniej taka to już konsekwencja codziennego współistnienia, dzielenia tej samej przestrzeni, tych samych drobnostek...nic nie spaja tak bardzo, jak obecność.
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 46.20 km (31.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:47.56 km/h
Temperatura:15.0

Start (połowiczne pocieszenie)

Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 0

Co prawda, poranna seta stała się nieosiągalna, ale na połowę przyrzeczonego kielonka musiałam po pracowym ekscesie uderzyć. Na Mileszkach zdałam Jeloniastej ekspresowe sprawozdanie z negocjacji, a następnie hajda razem w teren! :D
Mniej więcej w jednej trzeciej traski dotarłyśmy na Marmurową, na której zoczyłyśmy tajemniczego sakwiarza. Było leciuchno pod górkę...nic dziwnego, że zaproponowałam byśmy się na chłopie uwiesiły. Dociągamy zatem do chłopaka, odpoczywamy, a ja zaczynam kontemplować widok...no tak jakby cusicek znajoma ta technika bujania ciałem na boki...Zaglądam, to jednak nie Sieku, podglądam dalej...o zgrozo, widzę Cuba z błotnikami!!! Już czuję co się święci, więc dla potwierdzenia tezy ponownie nieśmiało lukam na kolarza...
O, toż to przecie Luka we własnej skórze! :)
Znajomy wyraźnie zniesmaczony (czyt.: nikt nie lubi darmozjadów i pijawek) konsekwentnie podkręcał tempo aż do Wódki. A my, dwie „bodygardki”, za nim :P
Ujawnienie oblicz nastąpiło dopiero na ostatnich metrach wspólnej jazdy (kilka godzin później Dawko podsumował, że jesteśmy niezłe żmije :D), ale że nie było czasu na pitu pitu, pociągnęłyśmy prosto w dobieszkowskie lasy. Za-je-bis-te lasy! Za-je-bis-te!
Trochę nam tam czasu zeszło.
Natomiast końcówka naszej wieczornej przygody to nieustające przebijanie się terenem aż do Lawinowej. Dało się bez najmniejszego problemu. Się wie co i gdzie :P

No i znowu mnie migdały od gadania bolą...
Oświadczam, iż powinnam regularnie otrzymywać dodatek za szkodliwe warunki (współ)pracy :P
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 27.79 km (17.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:38.10 km/h
Temperatura:7.0

Mgliste mroczki

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 4

mroczno © KOCURIADA

Wieczorne katowanie Jakuba, niech chłopak też ma coś z życia, a co! :)
Ostatnie kilosy dodatkowo w mgle gęstej jak mliko, budyń, czy gluty jakieś...brrrr
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 34.20 km (3.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:42.90 km/h
Temperatura:12.0

Miarka się przebrała

Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 21.04.2012 | Komentarze 2

Podwieczorny wściek macicy zafundowany przez pracową gnuśną niewdzięcznicę. Sztrym taki, jak stąd do Koziej Wólki…Uszy mi całkiem zwiędły, cycki opadły, oczy się wybałuszyły i w ogóle spaliłabym się ze wstydu zanim zdążyłabym wypluć z siebie tak potworne banialuki, z jakimi musiałam się dzisiaj zmierzyć….
Przez grzeczność nie powtórzę, choć korci ogromnie ;P
No ale za motywację do treningu stokrotnie dziękuję, w gruncie rzeczy ta wymiana zdań była pożyteczna :)

To napisałam ja, Czarna Kobra
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 32.99 km (25.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:38.10 km/h
Temperatura:6.0

Gruntowe specjały

Piątek, 13 kwietnia 2012 · dodano: 13.04.2012 | Komentarze 0

Extra zbieranina okolicznych trzęsidołków.
Była gliniasta Iglasta, brukowana część Okólnej, rozryte Nad Niemnem, kamienista Aksamitna, górka Dobieszkowska i jeszcze parę innych przyjemności, w tym jedna z zaskoczenia:
Było © KOCURIADA

Oczywiście pomyliłam terenowe podjazdy na Dąbrówce (były 4 do wyboru), ale że nie lubię cofać się w rozwoju, to pocięłam samym środkiem tego pola. Fota „po”:
minęło :) © KOCURIADA

O, jak to dobrze, że nawet w piątek trzynastego szczęście mnie nie opuszcza – w końcu zaliczyłam pierwszy tegoroczny prawdziwy field cycling i pierwszą w sezonie jazdę po miękkiej nawierzchni tuż za traktorem…szlaczkowanie było CUT MNIUT :D

Ps. Najlepsze jednak, że jestem coraz bliżej opracowania idealnej trasy pod Jakubka. Skromny cel na ten sezon = minimalizacja asfaltu do 1 km na 50 przejechanych jednym ciągiem :D

BO GRUNT TO ZDROWIE! :D
(PÓKI MÓJ SERWISANT SIĘ NIE DOWIE...)
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 38.76 km (3.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:32.81 km/h
Temperatura:10.0

Gdy

Czwartek, 12 kwietnia 2012 · dodano: 12.04.2012 | Komentarze 0

Gdy trafiają się poranki, kiedy mocno się numbuję
&feature=related
to se trochę roweruję. I przechodzi :D

Przebieg dzisiejszej synchronizacji umysłu z ciałem był łagodny. Wróciłam w jednym kawałeczku, aczkolwiek oddechowo nadwątlona, ale co tam, co ma wisieć nie utonie, co ma wzrosnąć musi boleć...WIĘC NIECH BOLI! ;P
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 37.85 km (1.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:43.05 km/h
Temperatura:10.0

Kiepska dieta, w łeb sztacheta

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 0


Uwaga, bo na głodzie niebezpiecznie przyspieszam :D
I tratuję biedne wiejskie staruszki na ich biednych wiejskich jednośladach...no, prawie tratuję...uff, jedna na szczęście ocalona :)
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 28.23 km (1.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:45.60 km/h
Temperatura:5.0

Konsekwencja…today is the time, the bike time

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · dodano: 10.04.2012 | Komentarze 0

Wielkanocna Kwoka została uroczyście zabiegana!
Teraz śledzę sobie przez to na „mendzie” różne zajENce i ziiiióóółwie. I myślę głośno, że „Fajne to”.
Co prawda, miało być beztrosko z tym tuptaniem, ale jak to na Nowosolnej, człowiek ledwie wypełznie z zagrody i od razu wita go pocieszna górka, depresyjny dołek, górka, dołek, górkaaa…Powrót jest zawsze pod górkę :D
A że dodatkowo było o CZEM dumać:
&feature=relmfu
to się ciekało, uciekało, robiło run run run do utraty tchu i w ogóle zbaczało po ciemku z asfaltów, by luby miał większą radochę z odzyskiwania kluczy :P
No i co chciałam, to sprawdziłam – na zakwasy rowerowe bieganie jest dobre.

Ale ja chyba nie o bieganiu dzisiaj miałam pisać tylko o zajeżdżaniu:
Gwoli ścisłości, jechało się dziś rankiem wybornie wczorajszo - najwyborniej na odcinkach „pode wiater”.
Cool :D
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 46.99 km (3.50 km teren)
h km/h
Maks. pr.:36.00 km/h
Temperatura:16.0

FINK twice

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 05.04.2012 | Komentarze 0

bo najlepszym remedium na zakwasy po rowerze jest...rower :P
Wersję z bieganiem sprawdzę niebawem, w sprzyjających okolicznościach pogodowych (jak zwykle ściśle zależnych od werbalno-wygibalnych pomyłek pana Kret-ynk-a z tivi)
a teraz FINK twice:

Pamiętaj, think twice zanim zsiądziesz z bajka i zaczniesz pędzić po rolki do piwnicy, bo możesz przy okazji dostać od koleżanki niemoralną propozycję...

Mam nowego POMYSŁA: może byśmy tak zaczęły razem pływać kraulem po płytach betonowych???

Ta kobita jest NIEMOŻLIWA!!!!! 0_0
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 46.23 km (1.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:40.10 km/h
Temperatura:14.0

Remedium

Wtorek, 3 kwietnia 2012 · dodano: 04.04.2012 | Komentarze 0

bo najlepszym remedium na zakwasy po bieganiu jest śmiganie na rowerze :D
o jakżesz ja się kurna z tego cieszę! :D


Wheels turn beneath my feet, yeah
Kategoria Triki (25...55)