avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 30.38 km (2.00 km teren)
01:33 h 19.60 km/h
Maks. pr.:43.46 km/h
Temperatura:

Rozdziobią nas kruki, wrony?

Wtorek, 26 października 2010 · dodano: 26.10.2010 | Komentarze 3

Chciało się czy nie, z samego ranka podmieniłam piżamkę na rowerowe wdzianko i wytoczyłam się na rundkę po najbliższej okolicy. Tym razem o bułki nie miałam zamiaru walczyć - o tej porze zadanie nie nastręczałoby żadnych trudności, a takim zadaniom mówimy stanowcze nie! :)
Ponurzasto i szaro było, z początku doskwierał mroźny chłodek, no i po raz pierwszy jechałam w towarzystwie zimowych ptaszorów. Po niebie zaciągniętym złowieszczymi chmurami przemykały sobie całe stada kruków i gawronów, ich głośnym dyskusjom nie było końca, do tego gdzieś z jakiegoś gospodarstwa z nagła zawył opóźniony w rozwoju kogut i to falsetem tak przeciągłym i błagalnym, że nawet martwi powstaliby z grobów. Ocucona tym jakże uroczym wybrykiem szybko zarzuciłam plan robienia 5 x pętelka i pognałam, a raczej poczłapokołowałam prosto przed siebie. Już tyle razy próbowałam trzymać się sztywnych ustaleń i za każdym razem wychodzi z tego figa z makiem. Czas zmierzyć się z najprawdziwszą prawdą wszelkich prawdziwych prawd - nie nadaję się do kolarstwa torowego :)
Przyodziana zatem w megauśmiech dzięki fristejlowej jeździe, na mocy "prawa motyla" szybciuteńko wywołałam sobie ogrzewcze promyki Słońca, które nie opuściły mnie aż do powrotu na Nowosolną ;D
Zjawiskowy wypad! :)
Nie, nie rozdziobią nas ani kruki, ani wrony! Za dużo w nas radochy :D
Kategoria Triki (25...55)



Komentarze
causeilovemybike
| 19:20 środa, 27 października 2010 | linkuj Aaa, nie wiem, może mam jakąś rodzinę w Łodzi, hehe...

Swoją drogą to jest dziwne, ze mam blond włosy, bo moi rodzice i dziadkowie mają/mieli raczej ciemne... Może mnie w szpitalu podmienili;):)

KOCURIADA
| 15:43 środa, 27 października 2010 | linkuj Tych nie, ale znam rodzinkę Telążków z Łodzi i tak jakoś skojarzyłam, że możesz być z nimi spokrewniony, bo u nich też wszyscy bez wyjątku biało-blond, niebieskoocy a i rysy twarzy do Twoich bardzo podobne, hehe No i pamiętam z dzieciństwa, że zaaawsze śmigali na całe wakacje do Zelowa :)
causeilovemybike
| 22:08 wtorek, 26 października 2010 | linkuj Hmm, nie z Telążków, ale mieszkają tacy przy mojej ulicy, jakieś 700 metrów ode mnie. A znasz ich?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!