avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 0.00 km (0.00 km teren)
00:49 h 0.00 km/h
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:

W kałuży

Sobota, 5 lutego 2011 · dodano: 05.02.2011 | Komentarze 2

Nie żebym szalała podczas dżdżu na naszych Wichrowych Wzgórzach, Boże uchowaj! Jeszcze doszczętnie nie ocipiałam, zwłaszcza po ciągnących się jak flaki z olejem zdrowotnych perturbacjach.
Nie zmienia to jednak faktu, że z powietrza kondycja nie przyrasta (a szkoda! i kto to wymyślił???), więc odhaczyłam po prostu kolejny punkt w grafiku: program wytrzymałościowy na stacjonarnym. Popływałam sobie w kałuży potu, więc łudzę się, że robotę wykonałam na piątkę i teraz z czystym sumieniem mam zamiar wciągnąć kawał mięcha.
A niedobry treser obśmiał moje sprinty, że niby pracuję jak silnik diesla i jestem rowerową ilustracją zjawiska klasycznej „turbo dziury”. Że co??? Ja tam jednak wolę myśleć, że mam podwójne turbodoładowanie ;p

Trening wytrzymałościowy - 3 sesja - 0:49 - mission completed :)



Komentarze
KOCURIADA
| 19:48 sobota, 5 lutego 2011 | linkuj Chyba Ciebie Bóg wysłuchał - w zamian ohoooiałeś ;p Ja tam na myśl o porywach do 90km/h schowałam głowę w piasek z kuwety, a nogi w domowe papucie. Tym bardziej jestem pełna podziwu dla Twych dzisiejszych wojaży
lobotomik
| 18:14 sobota, 5 lutego 2011 | linkuj No sorry, znaczy że ja ocipiałem? Boże uchowaj!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!