avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Skołowałam 91.82 km (20.00 km teren)
h km/h
Maks. pr.:45.89 km/h
Temperatura:19.0

SUMA baboli lipcowych - day 7

Piątek, 19 lipca 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 0

Pieckowo-Siemki-Linkowo-Tołkiny-Babieniec-Kraskowo-Garbno-Równina-Drogosze-Kiemławki-Winda-Różanka-Wopławki-Czerniki-Gierłoż-Czerniki-Karolewo-Kętrzyn-Muławki-Grabno-drogi nieoznaczone, ale za to prawie bagienne - Pieckowo

Prawdziwe PIPAS WYRYPAS DEJ
Nie dość, że wiatr przez cały dzień wyrywał kierę z rąk a chmury postanowiły się pod Gierłożą poszczać, tośmy się szczerze zgubiły w szczerym polu w towarzystwie dzikich bestyj szczerzących zza płota zęby. Cała rzecz miała miejsce na końcu świata, gdzieś pomiędzy Wangutami a Bezławkami...i ani jeden jedniusieńki autochton czy to młody czy stary nie potrafił nas stamtąd prawidłowo "wykierunkować" na rzeczone Wanguty. Za to na Lipkę a i owszem - najlepiej centralnie przez bagienko, "wi pani, słabo tam droge widać, ale da sie, da sie".
No kuźwa się dało, lecz za okupem, mytem, a nawet darami wotywnymi, które czyniłam pod pewnym krzakiem :D

Pod Gierłożą © KOCURIADA


Wsiadać czy nie wsiadać? © KOCURIADA



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!