avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Triki (25...55)

Dystans całkowity:12299.10 km (w terenie 1606.00 km; 13.06%)
Czas w ruchu:224:02
Średnia prędkość:21.73 km/h
Maksymalna prędkość:60.60 km/h
Suma podjazdów:22238 m
Liczba aktywności:320
Średnio na aktywność:38.43 km i 1h 44m
Więcej statystyk
Skołowałam 32.24 km (1.50 km teren)
01:28 h 21.98 km/h
Maks. pr.:45.80 km/h
Temperatura:16.0

Ciemność widzę, ciemność...

Środa, 28 września 2011 · dodano: 28.09.2011 | Komentarze 4

w naszym potłuczonym aparacie a i tak go używam – niepoprawna optymistka ;P
Na jagody © KOCURIADA

Podjazd na kasztanówce, czyli najlepsze możliwe procenty © KOCURIADA

Daj, ać ja pofocę, a ty poczywaj © KOCURIADA

Rzepaki z naszej paki © KOCURIADA

Zoom © KOCURIADA

Prosto w Słońce © KOCURIADA

Drugi rzut pokrzywy © KOCURIADA

Płaskowizna w PKWŁ © KOCURIADA

Nie tylko w ciążę można zachodzić © KOCURIADA

Muszę chyba zapuścić na zimę nieco więcej sierści, bo w ciemnościach marzną mi pazurki :p
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 26.02 km (1.00 km teren)
01:07 h 23.30 km/h
Maks. pr.:40.45 km/h
Temperatura:20.0

Pieruny łogniste siarczyste

Wtorek, 27 września 2011 · dodano: 27.09.2011 | Komentarze 2

Zdążyłam wyjechać (nie spojrzawszy pierwej w niebo) i „zwis” bombki strzelił. Oberwanie chmury przeczekałam na Mileszkach z widokiem na świętości.
Kocuriada i Kościół – doprawdy, bardzo osobliwe połączenie, choć przyznam, że tembr dzwonu mają w tym przybytku dosyć przyjemny ;P
Skoro już zaczęłam pisać o dźwiękach, to może "przydzwonię" dziś w kobiecy głos:
&feature=related
Freedom is a scary thing
Not many people really want it
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 39.01 km (1.00 km teren)
01:34 h 24.90 km/h
Maks. pr.:38.00 km/h
Temperatura:20.0

Trochę bez, więcej z...

Poniedziałek, 26 września 2011 · dodano: 27.09.2011 | Komentarze 0

Dawidem, lecz w odwrotnej kolejności, bo dobiwszy do 7 tysi (wygrałam dosłownie o 1 dzień ;P) Łosiątek zapragnął krótszej rozjazdówki ode mnie, czemu wcale się nie dziwię (biorąc pod uwagę jego ostatnie wojaże i tak jestem w szoku, że nie zrobił sobie dłuższego rozstania z Expertką)
Ładne mamy lato tej jesieni :)
Do posłuchania ekstrakt wokalnego aksamitu a do pooglądania kobieta w wersji deluxe (takie dwa w jednym):
&feature=relmfu
Najgrubsze fusy opadły na dno dając możliwość ponownego „żołnierzowania” nad czymś kompletnie ponadosobistym. Z biegiem lat coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że z dwóch dróg najlepiej wybrać...tę trzecią, środkową ;P
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 31.55 km (1.00 km teren)
01:25 h 22.27 km/h
Maks. pr.:42.20 km/h
Temperatura:16.0

Poród

Piątek, 23 września 2011 · dodano: 23.09.2011 | Komentarze 0

9 miesięcy minęło, 7k stuknęło. Nie będzie elaboratu ni awuefowej habilitacji z tego tematu.
Poród był prawie naturalny, bo w pozycji siedzącej nogami pompującej.
Teraz zasłużenie walę w połogową kimę, czyli no push, no pain and no stress.
Z tej okazji taka oto radosna tuptanka:

Bujam sie :D
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 43.23 km (1.00 km teren)
01:47 h 24.24 km/h
Maks. pr.:39.90 km/h
Temperatura:16.0

Collecting Space

Czwartek, 22 września 2011 · dodano: 22.09.2011 | Komentarze 0

Wydrzeć potworowi życia choć 2 godziny.
Oddać się swojemu awersowi.
Funkcjonować bez makijażu, szpilek, uniformu, za to w upoconym poliestrze :D
Napowietrzyć gojące się rany.
&feature=related
Na koniec doścignąć bajkera z piękną blizną po operacji na prawym Achillesie ;P

Yes, SPACE IS BLISS.
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 38.67 km (1.50 km teren)
01:40 h 23.20 km/h
Maks. pr.:34.30 km/h
Temperatura:17.0

Smetana

Poniedziałek, 19 września 2011 · dodano: 19.09.2011 | Komentarze 2

do zupy grzybowej, koperek do omaczki drugodaniowej, banany, truskawki oraz absolutnie niezbędne grono-wina, bo jeszcze tylko kilka przydługich godzin i moja lepsza połówka, Łośstrong, domknie bieszczadzką pętlę pakując się z bajkiem do pokoju:
&feature=related
Endlessly :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Mżawka czy jesienne gile nie są w stanie popsuć dziś mojego humoru.
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 52.96 km (25.00 km teren)
02:38 h 20.11 km/h
Maks. pr.:48.91 km/h
Temperatura:23.0

X Tour de Kuwetonka

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 18.09.2011 | Komentarze 4

Nie można o nas powiedzieć, byśmy były kosmicznymi szczęściarami ;P
Fakt, nawet kumpeli udało się dojechać na miejsce zbiórki (w tamtym roku uniemożliwił to flaczek) i nawet dostałyśmy się na miejsce startu X Tour de Kalonka bez żadniutkiej obsuwy, nawet sprawnie poszło nam pobranie formularzy, a także wypisanie ich oraz uiszczenie stosownej opłaty iiiii...i nawet wyruszyłyśmy na rajd nie myląc grupy, ale...było kilka ALE:
- koszulki rowerowe były mało urodziwe, więc z tego gadżetu zrezygnowałam
- gupie pypy pojechałyśmy w pierwszej grupie: tempem agonalnym na początkowych kilometrach (no taki fajny leśny odcinek, a myśmy się czołgały 10 na godzinę :/)
- na popasie dopadły nas kolejne grupy, co zaowocowało niezłym zamieszaniem
- z trasy czarnej zrobiła nam się szaro-bura, bo przewodnik nie nadążył z pilnowaniem czołówki, która wyprowadziła nas prosto na asfaltową trasę Niesułków - Brzeziny
- musiałyśmy się oderwać od grupy z racji braku zgody co do planu awaryjnego (no jak ja mam słuchać człowieka, który stwierdza, że nie wie co dalej, bo wyznaczoną trasą jedzie po raz DRUGI w życiu, więc najlepiej będzie zawrócić)
- kilka razy świadkowałam, jak zdezorientowani ludzie wybierali zły kierunek, co należałoby w kolejnych kalonkowych edycjach do-organizować (różne dziwne ruchy wykonywane były np. przed wjazdem do lasu janinowskiego, jadąc wzdłuż niego, na wjeździe na Buczek oraz na wyjeździe z niego w stronę Głogowca – sporo owieczek pomknęło prosto na Moskwę tracąc moim zdaniem najciekawszą część wycieczki krajoznawczej)
- oraz najważniejsze: zakosili mi rower! Co ja mówię, trzy rowery sprzątnęli sprzed mojego nosa! Nawet pieprzonych dziecięcych okularów rowerowych nie wygrałam w tomboli! ;)

Z drugiej jednak strony nie mam co narzekać, bo:
- słoneczko piknie przygrzewało mimo chłodnego poranka :)
- trasa czarna była wytyczona innym szlakiem niż w zeszłym roku :)
- na Ługach mogłam poćwiczyć skoki za napaleńcami :)
- pogadałam z kilkoma znajomymi oraz nieznajomymi :)
- wzdłuż janinowskiego lasu zaprzyjaźniłam się z Jurkiem L. Tym od poezji:
„Uczę się Ciebie, piachu
Powoli się uczę, powoli
Od tego uczenia trudnego
Raduje się nóżka i boli” :)
- po oderwaniu się od grupy, na Grzmiącej, nadrobiłyśmy z Ilo utracone v :)
- i tak sobie doginałyśmy przerażone, że przez to zagubienie w przestrzeni będziemy ostatnie, a tu surprise, niezdecydowany przewodnik naszej grupy dojechał pod Golgotę grubo po nas :)
- zalewajka była smaczna :)
- i zespół nie jechał tak bardzo po uchu jak w tamtym roku :)

Czarna się trochę po rajdzie wylegiwała:
X Tour de Kalonka © KOCURIADA

Kot-kotylion :)
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 47.09 km (20.00 km teren)
02:02 h 23.16 km/h
Maks. pr.:42.70 km/h
Temperatura:20.0

Fizio-lologicznie

Wtorek, 13 września 2011 · dodano: 13.09.2011 | Komentarze 0

Jak nie zwariować w czasie sjesty????

Recepta znaleziona pod kołami wypisana była na:
_spitalament między drzewa przed przeciągiem (7m/s)
_czochranie boberka krzakami
_demontaż skórki pomarańczowej na szutrze
_tajski masaż pumą
Powyższą kolejność należy bezwzględnie zachować.

W punkcie pierwszym można do woli zaszaleć, w drugim dobrze byłoby zachować jako taką ostrożność, czynność numer trzy wymaga cierpliwości, zaś numero cztero potraktujmy umownie, ponieważ „MASAŻ” chodzi tylko i wyłącznie sobie znanymi ścieżkami, więc trzeba wykazać się dużym sprytem oraz przebiegłością w wyborze miejsca regeneracji...Z doświadczenia doradzam wpakowanie się pod polarowy koc, koniecznie ten zielony. Sukces murowany :P

Pe-es z klasyką w tle:

He moves me with his handlebars :)
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 33.40 km (2.50 km teren)
01:22 h 24.44 km/h
Maks. pr.:42.60 km/h
Temperatura:18.0

D3

Piątek, 9 września 2011 · dodano: 09.09.2011 | Komentarze 5

Ot tak sobie, naprodukować cholekalcyferol w promieniach popołudniowego słońca. Realizację mego zajebistego zamysłu utrudnił koszmarny korek na Brzezińskiej spowodowany oddaniem do użytku nowej sygnalizacji świetlnej - zamontowanej na skrzyżowaniu z Marmurową...Na "pustogłowie" kierowców, którym zapewne wydawało się, że potrafię na rowerze przenikać przez drzewa rosnące zwartym szpalerem na poboczu mogę zarzucić:
&feature=related
Z rzeczy przyjemniejszych: cała wiocha oplakatowana X edycją Tour de Kalonka. Ponoć będą nowe trasy rowerowe...oby...i oby dopisała pogoda :)
Kategoria Triki (25...55)


Skołowałam 50.11 km (2.50 km teren)
02:08 h 23.49 km/h
Maks. pr.:42.50 km/h
Temperatura:18.0

Pod wieczorek

Środa, 7 września 2011 · dodano: 07.09.2011 | Komentarze 2

Oooooj tam, miałam serdecznie dość tego łażenia po domu jak smród po gaciach. Co prawda aura za oknem niepewna...cosik tak jakby popadywało, ale jednak nie było w stanie całkiem mnie to zrazić do „wynijścia”. I bardzo dobrze :D
Bosko było, po prostu bajecznie słonecznie, słodko błękitnie, no cudnie aż do porzygu :D

Wiater 8m/sek, yyyyyy, przecież bywało gorzej ;P
Kategoria Triki (25...55)