avatar Jestem KOCURIADA z Łodzi - . Natenczas bikestat zajechał mnie na 32374.46 kilometrów w tym 3554.00 niekoniecznie po asfalcie. I nie jestem chwalipięta, choć z pewnością żem szurnięta! ;D Troszkę inaczej, ale nadal...o mnie:D
KOTY zaś mruczą o sobie tutaj

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Roczne wzloty i upadki:

Wykres roczny blog rowerowy KOCURIADA.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Puma (...25)

Dystans całkowity:3625.84 km (w terenie 354.50 km; 9.78%)
Czas w ruchu:54:40
Średnia prędkość:20.56 km/h
Maksymalna prędkość:53.93 km/h
Suma podjazdów:5436 m
Liczba aktywności:201
Średnio na aktywność:18.04 km i 0h 52m
Więcej statystyk
Skołowałam 15.84 km (0.50 km teren)
00:46 h 20.66 km/h
Maks. pr.:41.88 km/h
Temperatura:3.0

"Wizaż du predator de mountań" :P

Środa, 2 marca 2011 · dodano: 02.03.2011 | Komentarze 5

Miała być beoporowa przejadżka na moim Landrynku, a zostałam podstępnie przeciągnięta przez Łosia po okolicznych „zmarszczkach”. Wszyyyyściuteńko pod jego dyktando.
Oto złote myśli mojego mentora (przyrzekam, że „momjentami” chciałam go za te teksty ciepnąć z fest piąchopiryny):
„To teraz zapinasz większy bieg, blokada na amor i ciśniesz na maxa...już, odpuść, odpocznij, no ale przecież NADAL kręcimy...no i co z tego, że mielimy...pracujemy nad kadencją....no i co, że nie wyjdzie nawet 20 kilometrów...OD OBJĘTOŚCI TRENINGU WAŻNIEJSZA JEST JEGO INTENSYWNOŚĆ...aaaa, mroczki masz...to bardzo dobrze, bardzo dobrze...że co mówisz?...że Ci tchu brakuje...ciesz się, wejdziesz na wyższy pułap tlenowy....nie no...nie ma co narzekać, średnia ogólna kiepska, ale potencjał jest...rozbujałaś się na tych wszystkich hopkach ze średnią ponad 28...to jeszcze wyjdziesz na ludzi...następny trening albo depnij mocniej, albo dołóż kolejne podjazdy, najlepiej jeszcze dłuższe...I TAK CO TYDZIEŃ, pamiętaj”

Czy ja te wszystkie UROCZE dyrektywy zniesę nie wyzionąwszy pierwej ducha?
Na ten moment czuję się..........................ech, co tu się wysilać na opisy, kiedy jeden trafny obrazek zastąpi cały elaborat:

"Wizaż du predator de mountań" © KOCURIADA


Ale będzie lepiej, musi być, bo jakby powiedziała Ilo: “INNEJ OPCJI NIE MA” :P
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 20.18 km (0.50 km teren)
01:04 h 18.92 km/h
Maks. pr.:39.30 km/h
Temperatura:3.0

Ptasie Radio

Wtorek, 1 marca 2011 · dodano: 01.03.2011 | Komentarze 0

Czterotaktem do PKWŁ. Założenie miałam skromne – na największym blacie pokonać całą trasę (w tym także te bardziej męczące podjazdy, takie dłuuugie i z małym kątem nachylenia, a fuj! takie są zawsze najgorsze!)
No i wyszedł ślamazarny stęp. Ino sikorka dzierlatka ślicznie dokazywała w tle:




Uuuuuuuu, a jak koty teraz szaleją :D Pumina nie może się zdecydować na który parapet pędzić, więc lata po całym mieszkaniu jak poparzona :) Trikus zawsze dążył do celu po trupach, więc pakuje się od razu na mnie, a ze mnie na klawiaturę :) Natomiast Yogus, jak na prawdziwego mędrca przystało, siądnął na środku pokoju i ze stoickim spokojem kręci łebkiem na wszystkie strony w poszukiwaniu obiektu latającego...a niech się jeszcze troszkę pozasadza :)
Niezły mam ubaw z tymi huncwotami :)
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 16.18 km (0.50 km teren)
00:54 h 17.98 km/h
Maks. pr.:36.30 km/h
Temperatura:3.0

Minęło jak jeden dzień :)

Poniedziałek, 28 lutego 2011 · dodano: 28.02.2011 | Komentarze 2

Krótka senna pętelka na słynną ze zjazdów i podjazdów Wódkę.
Koło 18:20 poczyniłam celny rzut okiem w lustro ;P Nastąpiła ocena tzw. stanu rzeczy ważnych i mniej ważnych, czyli wypatrywanie kolejnych zmarszczek, przedsezonowe podliczenie piegów no i sprawdzenie, czy z nagła nie wystrzelił jakiś jubileuszowy wąsik. Cóż, będzie trzeba na takie atrakcje poczekać do następnego roku, może Czas okaże się bardziej złośliwy.
No i co? Cała zestrachana zaglądnęłam do zwierciadła, a ono jak to ono, kolejny raz z nadzwyczajną galanterią odpowiedziało na me lęki tak:



No fajnie. I’m a hunter :D Zasłyszane motto będę dzierżyć niczym sztandar przez następnych 12 miesięcy, ale żem obyta raczej z kotami to ta misiowatość z deczka mi doskwiera.
Późno już, więc sięgam po rytualną ambrozję i niech mi pójdzie na zdrowie.
No to chlup w chory dziób:

Kuracyjka vel rozwodnionego gipsu i namoczonego drewna wizualizacja :D © KOCURIADA
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 21.89 km (0.50 km teren)
01:05 h 20.21 km/h
Maks. pr.:42.60 km/h
Temperatura:3.0

Tulipanów Nadszedł Czas

Niedziela, 27 lutego 2011 · dodano: 27.02.2011 | Komentarze 2

Mimo wielkiej woli walki przegrałam, co ja mówię, zostałam bestialsko znokautowana, więc nie pozostało mi nic innego jak skrzętnie schować pazurki, zwinąć się po kociemu w kłębuszek i przespać na zapiecku najazd „obcych z kosmosu”. Sen okazał się zbawienny a dodatkowo zaowocował renowacją bajkowego pamiętniczka, więc już w lutym uznaję wiosenne porządki za zakończone. Więcej sprzątać nie będę :P
A dziś, ku mojej rozpaczy, kolejna z rzędu jarska niedziela połączona z przyjmowaniem hektolitrów ziołowych naparów, ale i tak postanowiłam nieśmiało wyściubić nóżki na zewnątrz. A co mi tam! Na lekkuchnym śniadaniu sił starczyło raptem na 20 kilometrów, ale i tak lepsze to niż trenażer, więc w mym sercu rozsiadła się na dobre Pani Wiosenka i dzień jutrzejszy już wcale mi nie straszny. Będę się starzeć z godnością i będzie to wyglądać nie mniej nie więcej, tylko akuratnio tak:

Tulipany © KOCURIADA


A tak swoją drogą, to dobrze mieć taką pracę, w której za nienaganny uśmiech, otwarty umysł i rozwiązywanie cudzych problemów dostaje się naręcza kwiatów, tajwańskie cuksy, moc owoców, a nawet całe pnie drzew do drapania przez kocuriadki :D Od razu łatwiej odgonić zimową deprechę :D
A na nockę będą 2 kielonki: jeden z gipsem, drugi z drewnem :D
Oj, będzie mi tej kuracyji brakować, oj będzie!
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 21.87 km (0.50 km teren)
01:04 h 20.50 km/h
Maks. pr.:40.30 km/h
Temperatura:3.0

"Zażycie"

Środa, 9 lutego 2011 · dodano: 09.02.2011 | Komentarze 0

Nie mam siły na komentarz, zwyczajnie padam na pysk. I nie żebym się zajechała, ja się po prostu „zażyłam”, a to dopiero półmetek tygodnia : (
Kolejny, trzeci dzień z rzędu z jednej strony zasypiam stanowczo za późno (własny kretynizm czy niesforność aury?), z drugiej zaś zdecydowanie za wcześnie muszę zrywać się z ciepłego wyrka :( I gdybym chciała (a nie chcę) i porównała (więc nie porównam) ilość czasu spędzonego w fazie REM z czasem spędzonym na rowerze, statystyki wyszłyby zapewne na korzyść wypasania Konika. Przegrałby on jednak z całą resztą życia: z tą pracą, w której marnie płacą, z tymi leserskimi Włochaczami, co ciągle miauczą i łażą po domu za nami i z całą tą gospodarską biedą, o którą trza dbać, bo co ewentualni goście na ten syf powiedzą? Oznajmiam powtórnie: „zażyłam się”.
Powinnam odpocząć. Nie obiecuję jednak, że tak właśnie będzie, więc uprzejmie proszę przywiązać mnie jutro koło 15:00 do kaloryfera i trzymać tak, aż mi przejdzie.
Z góry serdecznie dziękuję za pomoc!
Pozdrawiam,
K.
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 16.43 km (2.00 km teren)
01:03 h 15.65 km/h
Maks. pr.:26.50 km/h
Temperatura:-9.0

Wiejskie relaksy

Wtorek, 28 grudnia 2010 · dodano: 28.12.2010 | Komentarze 2

Dzień wolny od pracy koniecznie trzeba jakoś uświęcić - najlepiej samotnie na bajku ;p
Noooooo, w rąsie wreszcie bardzo cieplutko, nóżkom zaś będę musiała opracować skuteczniejsze dogrzewanie na czas jazdy :( Może relaksy będą się sprawdzać? ;p
Oględnie rzecz ujmując, wszelkim relaksom nie było dziś końca - potańczyliśmy sobie z Konikiem na lodzie, były toeloopy, podwójne salchowy, a nawet rittbergery i potrójne axle. Pomiędzy skokami co nieco sobie poodpoczywaliśmy leżąc na cieniusieńkiej warstwie białego puchu - błogo było i nadzwyczaj słonecznie...progresu jednak nie ma :)
Od czasu do czasu tak też można się bawić :)
A teraz idymy na zasłużoną habale z prundem!
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 13.95 km (5.00 km teren)
00:56 h 14.95 km/h
Maks. pr.:29.10 km/h
Temperatura:-10.0

White Lies

Poniedziałek, 27 grudnia 2010 · dodano: 27.12.2010 | Komentarze 1

Od samego rana zza okna wszystko zapraszało do zabawy, więc żal było nie skorzystać! No i cuuuuuudnie było :D
Test "niestety nie najtańszych, acz istotowo nadal badziewnych" błotników - w dzisiejszych warunkach zdany celująco :)
Test szelkowych gaci na polarowej wacie - jak powyżej, ino łindstoper by się jeszcze przydał...
Rękawiczki i buty nadal pozostawiają wiele do życzenia...ale to się już niebawem zmieni ;p

Doprawdy, śmiszne to dzisiejsze brykanie, śnieg bardzo zdradliwy, ale za to fun tym większy :) I o dziwo, obyło się bez całowania Matki Ziemnej Nowosolskiej.
No to chyba mogę uznać, że jakowyś progresik w terenowej jeździe jednak jest ;p

Uzbrojeni od prawa do lewa, z tyłu i z przodka, od dołu do góry i wzdłuż oraz wszerz możemy ruszać do boju... © KOCURIADA


I love the feeling when we lift up watching the world so small below © KOCURIADA
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 17.38 km (1.50 km teren)
00:55 h 18.96 km/h
Maks. pr.:39.71 km/h
Temperatura:

Mikrożenuła przed makrosukcesem

Piątek, 22 października 2010 · dodano: 22.10.2010 | Komentarze 0

nieeeeeeeeee, jeszcze się nie poddałam - maraton ciągle trwa ;p
Nie zmienia to jednak faktu, że moje dzisiejsze osiągi z cyklu "pitkne słońce, piździajska pogoda i dziewczyna już nie młoda" są z lekka półśmieszne. Zamiast planowanego treningu hajteknolodżi wyszły skromne hihitechniczne zmagania Kocuriady z wichurą. Po paru godzinach intensywnych analiz mych porannych poczynań powoli dochodzę do jakże konstruktywnego wniosku, iże coś tam chyba jednak na tych 17 km próbowałam podszkolić:
po pierwsze - kontrowanie bocznych podmuchów wiatru
po drugie pierwsze - kontrowanie boczno-pyszcznych podmuchów wiatru
i po trzecie i ostatnie pierwsze - kontrowanie centralnie-pyszcznych podmuchów wiatru (naprawdę świetne przeżycie! Jak na stacjonarnym w tunelu aerodynamicznym, wery profi eksyrsajz)
Cudownie, że chociaż wplecodupnych podmuchów wiatru nie musiałam kontrować :D

No to pooszczędzałam się troszku, a już jutro megagigadej, czyli pobudka przed 6 i wiśśśśśtaaaaaa na południe Polski
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 20.48 km (1.00 km teren)
00:57 h 21.56 km/h
Maks. pr.:40.06 km/h
Temperatura:

Wystawiona do wiatru

Czwartek, 21 października 2010 · dodano: 21.10.2010 | Komentarze 0

Przejmujący do szpiku kości i smagający po twarzy, że mało co głowy nie urwie, do tego nikczemnie kołyszący wszystkim, co na swej drodze napotyka...bezczelnie brutalne dziadzisko: Pan Wiatr.
I wcale nie musiałam go dzisiaj szukać w polu...
Kategoria Puma (...25)


Skołowałam 21.14 km (0.50 km teren)
01:02 h 20.46 km/h
Maks. pr.:38.39 km/h
Temperatura:

Guzik z pętelką :)

Czwartek, 14 października 2010 · dodano: 14.10.2010 | Komentarze 0

Słodkie nicnierobienie, very lajtowe kręcenie, popołudniowe czasumilaczenie, po-dżobowe nóg docieplenie, genialne duszy rozleniwienie itedeitepe w tym samym klimacie...a wszystko to razem wzięte na niedługo przed wieczornym multisportowym wyciskaniem potu :)
Kategoria Puma (...25)